niedziela, 2 lipca 2017

Sowie opowieści #46 Scott Sigler - Alight. Rozpaleni




Nastoletnia „Generacja” znowu chwyta w swoje szpony i nie chce puścić. Po genialnym „Alive” przyszedł czas na drugą cześć, czyli „Alight”. Seria charakteryzuje się jednym, wielkim mętlikiem. Czytelnik przez większą część książki nie wie co się dzieje i próbuje się odnaleźć w szybko mknącej treści. Cały czas czuje napięcie, a włoski stają dęba. Łapanie oddechu to przywilej, na który nie zawsze można było sobie pozwolić. Tak było w pierwszej części serii. Czy druga odsłona będzie równie dobra jak poprzedniczka? Czy autor ponownie zaskoczy czytelników?




Wyruszamy pod niebem, które jaśnieje żółtopomarańczowym światłem poranka. W grupie ze mną są Bishop, Visca, Coyotl, Bordżigin i mała ząb-dziewczynka nazwiskiem C. Kalle.


Fabuła


Em kolejny raz staje na wysokości zadania i dowodzi grupie dzieci, które chcą żyć po swojemu. Makabryczne wspomnienia cały czas ich prześladują. Na szczęście trumny oraz wielka niewiadoma są już za nimi. Odkrycia,
z poprzedniej części, pozwoliły im poznać swój los, pochodzenie i dlaczego żyją. Jednak prawda nie spodobała się dzieciakom. Żadne Starszy nie będzie czatował na ich młode ciała. Nie ma mowy!

Grupa ucieka statkiem na planetę Omeyocan. Pragną lepszego i wolnego życia. Jednak nie jest tak jak sobie zaplanowali. Będą musieli kolejny raz zawalczyć o szczęście, a nowych wyzwań będzie bardzo dużo. Wróg już na nich czeka, a szczątki dawnej populacji nie są zachęcające. W szeregach robi się podział, kiedy potrzebna jest jedności. Czy Em uda się zapanować nad chaosem i poprowadzić wszystkich do zwycięstwa? Czy nowy wróg będzie gorszy niż poprzedni? Jakie nowe wyzwania czekają na grupę walecznych dzieciaków?


Moim zdaniem


Mimo że tempo spadło dramatycznie nisko, to autor się nie powstrzymał i parę razy zaskoczył podczas czytania. Nie tyle ile oczekiwałam, ale przynajmniej coś. Dorzucił parę tajemnic. Podczas czytania cały czas wspiera się bohaterów książki. Pewnie dlatego, że wchodzi się w ich skórę. Wszystko jest bardzo realistycznie opisane, a postacie nic się nie zmienili. Niektórzy mają bardziej „wyrobiony” charakter, ale cały czas to ta sama grupa, która uciekała z nieprzyjaznej im planety. Mają swoje małe oraz duże dramaty, ale ostatecznie chcą tego samego – lepszego życia w nowych warunkach. Muszą zdobyć jedzenie i rozprawić się z nieprzychylnymi stworami.

Największym plusem książki jest czytanie jak bohaterowie uczą się od nowa nawet prostych czynności. Co jest dobre, a co złe. Jak posługiwać się tym czy innym narzędziem. Jak poradzić sobie
w nowych warunkach, kiedy wróg czyha na każdym kroku. Autor bardzo dokładnie pokazał wejście bohaterów w codzienne życie. Jak dzieci we mgle poznają podstawy Świata od nowa.  

Scott Sigler prowadzi narrację oczami Em. Pokazał jak nastolatka zaczyna pojmować reguły gry zwanej życie. Jak walczy o to co chce. Jej oczami odkrywamy nową rasę, która znajduje się na planecie Omeyocan. Dzięki jej uporowi oraz sile, można poczuć się jakby walczyło się ramię w ramię o przetrwanie. Główna bohaterka jest bardzo barwną i ciekawą postacią, która nie pozwala się nudzić podczas czytania.






Nie ma sensu udawać, że nie mam kłopotów. Najszybciej, jak umiem, opowiadam wszystkim o Bharce i innych Skoczkach, o tym że istnieje realna szansa na porozumienie i znalezienie lekarstwa na czerwoną pleśń, ale że najpierw musimy poradzić sobie z najniebezpieczniejszym problemem. 


„Alight” to bardzo dobra kontynuacja pierwszej części, jednak zbrakło trochę werwy, do której przyzwyczaiłam się
w „Alive”. Podczas czytania wyraźnie to czuć. Otwarte zakończenie sprawiło, że chcę kolejną część u siebie. Następna książka wydawnictwa Feeria Young, która wzmaga „czytelniczy apetyt”. Tym razem historia oparta na gatunku s-f, który jest bliski memu sercu. Science fiction ma w sobie coś wyjątkowego, a młodzieżowa odsłona to świeży powiew powietrza na rynku wydawniczym. Bardzo dobry przedstawiciel gatunku. Polecam przygodę z udziałem Scott'a Sigler'a i trylogii Generacje. Na pewno się nie zawiedziecie :)






 Moja ocena: 5/6

Czy sowixy czytały pierwszy tom Generacji? A może dopiero jest przed wami? Jeśli tak, to szybko szybko, bo niedługo wyjdzie trzeci i będzie tyyyle zaległości. Nie ma co zwlekać. Super historia jest warta przeczytania.

Za mozliwość przeczytania „Alight” dziękuję wydawnictwu Feeria Young i niestrudzonej Monice.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz